Partner of
W każdej hali produkcyjnej w Polsce stoi dziś sprzęt, który potrafi znacznie więcej, niż większość firm z niego wyciska. Maszyny zbierają dane, sterowniki zapisują alerty, systemy rejestrują mikropostoje… a jednak w wielu przedsiębiorstwach ta wiedza albo w ogóle nie jest wykorzystywana, albo trafia do raportów, które nikt nie czyta. Problem nie leży w technologii. Problem leży w tym, że przez lata firmy nauczyły się „gasić pożary”, a nie zarządzać informacją tak, jak robią to najlepsze zakłady automotive.
W praktyce wygląda to tak: maszyna pracuje, co jakiś czas zatrzymuje się z powodu błędu czujnika, operator resetuje, produkcja rusza dalej. I tak w kółko. Niby drobiazg – minuta przerwy. Ale po miesiącu te „minutki” składają się na realną stratę kilku punktów OEE. To są pieniądze wyrzucane w powietrze, tylko dlatego, że nie ma jednej osoby, która spojrzy na dane i powie: „Panowie, tu jest problem, to nie jest przypadek”.
Firmy często myślą, że analiza danych to wielomiesięczny projekt, który zaczyna się od zakupu drogiego systemu MES. Błąd. W automotive robi się to po staremu, ale skutecznie – najpierw identyfikuje się wąskie gardła, dopiero potem dobiera narzędzia. Najważniejsza jest metodologia, nie licencja.
Dobrze prowadzona analiza danych produkcyjnych powinna dać trzy efekty. Po pierwsze, wskazać miejsca, w których maszyna pracuje nieefektywnie – realnie, a nie „wydaje się operatorowi”. Po drugie, wyłapać powtarzalne awarie, zanim urosną do katastrofy. I po trzecie, co najważniejsze: umożliwić podejmowanie decyzji na podstawie faktów, a nie intuicji. W firmach, które wprowadziły taki model, OEE rośnie nawet o kilkanaście punktów w ciągu kwartału. Nie dlatego, że wymieniają park maszynowy, tylko dlatego, że zaczynają widzieć, gdzie uciekają im pieniądze.
Największą przewagą TDK Engineering jest to, że nie sprzedaje iluzji. Zespół patrzy na dane jak inżynierowie, a nie jak handlowcy. Mierzą, porządkują, interpretują i tłumaczą wyniki tak, żeby zarząd i produkcja mówili jednym językiem. Ma to jedną zaletę: decyzje przestają być ryzykiem, a stają się obliczoną inwestycją.
Przemysł zawsze wygrywał tam, gdzie liczyły się detale i konsekwencja. Dziś te detale ukryte są w danych. Firmy, które nauczą się je wykorzystywać, będą miały przewagę. Reszta zostanie w tyle – nie dlatego, że mają gorsze maszyny, ale dlatego, że pracują na ślepo.
Adres:
Bóżnicza 15, lok. 6
61-751, Poznań
pn-pt 09:00 - 16:00
Wszystkie prawa zastrzeżone © TDK. Strona korzysta z plików cookies zgodnie z polityką prywatności.